niedziela, 19 stycznia 2014

"Now is Good" Rozdział IX

Rano obudziłam się naładowana nową energią. Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że zasnęłam w sukience. Szybko udałam się do łazienki, a następnie do garderoby. Nałożyłam jeansową koszulę, białą bokserkę z motywem Kosogłosa, skórzane spodnie i czarne lity z ćwiekami. Ten strój średnio trzymał się kupy, ale określał mój nastrój i nie miałam zamiaru go zmieniać. Włosy podkręciłam w lekkie fale co nadało im objętości. Nie wiem czemu, ale nie miałam ochoty widzieć się z Lily, więc wyszłam z domu godzinę przed rozpoczęciem lekcji. Pod mój dom podjechało czarne BMW, z którego wysiadł Ethan.
- Może cię podwieźć?- zapytał
- Nie dziękuję. Wolę się przejść.- odpowiedziałam arogancko
- No już, nie wygłupiaj się i wsiadaj.- złapał mnie za rękę i wprowadził do samochodu
- Przepraszam za wczoraj, to nie miało tak wyjść. Pewnie pomyślałaś sobie, że jestem jakimś dupkiem, który nie szanuje dziewczyn.
- To trochę- przyznałam siedząc już w aucie
- Uwierz mi, na prawdę nie chciałem, żeby tak wyszło. Może w ramach przeprosin dasz się zaprosić do kina?
- Szczerze mówiąc wątpię, żeby to był dobry pomysł.- wykręciłam się
- Nie to nie, ale jakbyś chciała gdzieś wyjść, to zadzwoń- dał mi karteczkę z numerem
- Dzięki, zapamiętam- obdarzyłam go wymuszonym uśmiechem
Byliśmy już pod szkołą. Każdy z nas poszedł w swoją stronę. Nie wiem czemu, ale ten typ działał na mnie jak płachta na byka. Byłam mu wdzięczna za pomoc, ale nic więcej. Bardzo wkurzało mnie to, że widział mnie nagą. Szłam wkurzona i przez przypadek wpadłam na mojego prześladowcę. Zaczęłam mrugać z niedowierzaniem, gdy w jego ręce zobaczyłam moje majteczki.
- Chciałem ci oddać twoją zgubę piękna.- uśmiechnął się szyderczo
- Jak chcesz to zatrzymaj je sobie.- próbowałam go wyminąć
- A gdzie tak pędzisz? Nawet nie zechcesz ze mną porozmawiać?
- Zostaw ją debilu- wtrącił się mój znajomy, Jack
- Jeszcze się spotkamy maleńka- wcisnął mi w dłoń bieliznę i odszedł
- Zostałaś ofiarą chrztu kiblowego?- zapytał Jack
- Jeśli mówisz o tym, o czym myślę, to tak.
- Każda ładna dziewczyna przechodzi taki chrzest. Chłopcy po prostu chcą wiedzieć, czy pod ubraniem wygląda tak samo zjawiskowo.- zaśmiał się
- Ta szkoła jest jakaś pieprznięta. Czego mam się jeszcze spodziewać? Gwałtu, żeby sprawdzić, czy jestem dobra w łóżku?- wkurzyłam się
- Nie, to był pierwszy i ostatni test ze strony chłopaków. Dziewczyny będą próbowały pokazać, że są od ciebie lepsze, ale nie możesz się dać, bo cię stłamszą.
- Dlaczego mi pomagacie? Podejrzewam, że reszta dziewczyn o tym nie wie i nie ma pojęcia, co ją czeka, prawda?- zapytałam
- Widzisz, po prostu jesteś wyjątkowo ładna i można z tobą pogadać.
- Przestań, nie jestem jakąś pięknością, ale wytłumacz mi, jak mam się nie dać stłamsić?- zadałam następne pytanie
- Musisz mieć chłopaka, najlepiej jakiegoś popularnego.- poradził kolega
- A kto jest tym popularnym?
- Ja! Mogę pomóc ci utrzymać się na dobrej pozycji w naszej szkole.- uśmiechnął się
- To całkiem niezły pomysł- pocałowałam go w policzek- dziękuję za pomoc
- Cała przyjemność po mojej stronie.- objął mnie i zaczął gdzieś prowadzić. Na korytarzach było już sporo osób. Gdy weszliśmy poczułam się jak Bella i Edward ze Zmierzchu, gdy pierwszy raz pokazali się razem w szkole. Wszyscy się na nas gapili. Jack był bardzo przystojny. Miał kruczoczarne włosy i był bardzo wysoki. Nie bez powodu był kapitanem szkolnej drużyny koszykówki. Szliśmy tak przytuleni, aż usłyszeliśmy dzwonek. Pierwszą lekcją był angielski. Usiadłam z jakąś Victorią. Wydawała się być miła. Przegadałyśmy całą lekcję i wymieniłyśmy się numerami telefonu. Na fizyce też usiadłam z nową znajomą. Po lekcjach Jack odwiózł mnie do domu, bo podobno tak musi być. Gdy przekroczyłam próg domu zobaczyłam zapłakaną Lily.
- Co się stało?- zapytałam
- On mnie zakneblował. Zamknął w łazience, nie mogłam uciec.- szlochała
- Skarbie, mi wczoraj zrobił to samo, tak bardzo cierpiałam, dlatego bez słowa poszłam do siebie i zasnęłam.- próbowałam ją pocieszyć
- Nie ogarniam tej budy. Jakiś chłopak mnie uwolnił i zaproponował chodzenie. Wyśmiałam go, bo co miałam zrobić.
- Kotku, mi dzisiaj wytłumaczył wszystko Jack, z którym chodzę. To jest tak, że laski cię stłamszą, jeśli nie będziesz miała chłopaka. A to co nam zrobili, to jest chrzest kiblowy, który przechodzi każda ładna dziewczyna.- przytuliłam ją
-Czyli powinnam była z nim chodzić?
- Tak, nawet jeśli nic do niego nie czujesz, on próbował ci pomóc. Tak jak ja i Jack, to jest związek dla korzyści.- wytłumaczyłam
- Rozumiem.- przestała płakać- idę się ogarnąć, zaraz wrócę.
Gdy przyjaciółka poszła do kibla do mnie zadzwonił telefon. To był mój chłopak. Oznajmił, że idzie dzisiaj z kolegami do kina i, że mam wziąć dziewczyny i też iść. Nawet nie dał mi wyboru. Krzyknęłam tylko do Lily, że o szesnastej przyjadą po nas chłopcy, bo idziemy do kina i wysłałam sms-a do koleżanki z ławki, Victorii. Na szczęście obie się zgodziły. Zamówiłyśmy jakąś zupę z pobliskiej restauracji i szybko ją zjadłyśmy. Potem obie stałyśmy w garderobie. domyślałam się, że na kinie się nie skończy i na pewno potem pójdziemy do klubu, więc nie miałam pojęcia w co się ubrać. W końcu nałożyłam prześwitującą koszulę bez rękawów, czarną spódniczkę i różowe lity. Włosy wyprostowałam, a makijaż zrobiłam mocniejszy niż zwykle. Chłopcy byli już o szesnastej trzydzieści, ale na szczęście byłyśmy już ogarnięte i mogłyśmy wyjeżdżać. Ten samochód był dość duży, miał osiem siedzeń. Za kierownicą siedział chłopak, którego nie znałam. Oprócz tego był Ethan, Bella i Matthew. Jak się okazało kierowca miał na imię Henry. Po drodze zajechaliśmy po Vicki i byliśmy w komplecie. Gdy byliśmy już w kinie my poszłyśmy kupić przekąski, a chłopcy zajęli się biletami. Po piętnastu minutach siedzieliśmy w sali. Miałam miejsce pomiędzy Henrym, a Bellą. Tej drugiej szczerze nienawidziłam. Po chwili zaczął się film. Już pierwsza scena była przerażająca. Demony błądzące w ciele małej dziewczynki to coś nie na moje nerwy. Odruchowo wtuliłam się w chłopaka, który siedział najbliżej. Na szczęście nie odepchnął mnie i jakoś dotrwałam do końca filmu. Potem poszliśmy się zabawić do klubu. O dziwo najwięcej tańczyłam z Henrym. Był zupełnie inny od tych "popularnych" z naszej szkoły. Był też nieziemsko przystojny. W końcu, gdy wypiliśmy parę dobrych drinków nie wytrzymałam i wpoiłam się w jego usta. Dopiero po fakcie zauważyłam, że Bella zrobiła temu zdjęcie. Od razu rozesłała wszystkim których miała w kontaktach po dwa zdjęcia. Jedno na którym całowałam się z Jackiem przed szkołą, a drugie z Henrym. Opisała je następująco "Jaka ta nowa ździrowata! Dziwka jedna, zabawiła się uczuciami, nie dopuścimy do tego, żeby skrzywdziła tak też innych"
Załamałam się. Zrozumiałam co to znaczy w ich języku "stłamsić". Popatrzyłam na nią z nienawiścią i wybiegłam z dyskoteki. Liczyłam, że moje koleżanki wyjdą za mną, ale one były zbyt zajęte lizaniem się z Mattem i podrywaniem Ethana.  Ktoś jednak za mną pobiegł. To był Henry. Złapał mnie za ramiona i nie dał możliwości ucieczki.
- Uspokój się!- krzyknął
- Jak mam się uspokoić? To początek roku, a ja już jestem skończona.- wkurzyłam się
- Nie do końca, ja mam o wiele gorzej. W domu czeka na mnie dziewczyna z córeczką.
- Co?- zatkało mnie
- To nie jest moje dziecko, ale mojej dziewczyny. Będę miał przerąbane, oboje teraz siebie potrzebujemy, rozumiesz?
- Co chcesz przez to powiedzieć?- zapytałam
- Mnie po prostu nie było przez te dwa dni w szkole, ale ja też jestem popularnym. Musisz być moją szkolną dziewczyną. Rada dla ciebie, jeśli nie chcesz, żeby cię jutro zniszczyli, to przyjdź w najbardziej wyzywających ciuchach jakich masz. Każdy chłopak będzie za tobą gwizdał i nikt nawet nie wspomni i o tej nowinie. Teoretycznie nikt nie ma na papierku, że ty i Jack byliście parą.- wytłumaczył
- Mam ubrać się jak dziwka?!- krzyknęłam
- Ciszej! I tak, masz ubrać się jak dziwka, nawet nie waż się zrobić inaczej, bo osobiście jeszcze bardziej cię pogrążę- spojrzał się na mnie groźnie i wrócił do klubu
Nic z tego nie rozumiałam, jednak całkiem spokojnie zadzwoniłam po taksówkę i wróciłam do domu. Emocje mnie rozpierały. W głowie cały czas słyszałam słowa Henrego. Wzięłam dwie tabletki nasenne i po wielu staraniach zasnęłam.

1 komentarz:

  1. Świetny ! Czekam z niecierpliwością na next ! ;)

    OdpowiedzUsuń